Najmij ludzi, podróżuj,walcz i wiele więcej!
-Na to wygląda, inni druidzi mówili mi że już od dawnych lat małe grupy bandytów połączyły się ze sobą i są teraz nie lada wyzwaniem. Co do gołębi pocztowych to tak, mam takie ptaki. Ale co chcesz napisać dokładniej w tym liście? Ja bym napisał że w okolicy można się obłowić w rozmaite skarby i być bogatym do końca życia, wtedy według mojej myśli powinni tu przybyć wszyscy wraz ze swoim przywódcą, wtedy ty byś mógł się zemścić, co o tym myślisz?
Offline
-Nie mam z nimi szans, muszę do nich przeniknąć i zniszczyć od wewnątrz, ale co do tych skarbów to tak, najwyżej później powiem, że druidzi nas okradli i wymordowali bandytów, może uwierzą. Oczywiście bez urazy, ale jaki inny lud żyje w tym lesie. Musisz opowiedzieć mi o okolicy, nie mogę być "zielony" jeśli chodzi o okolice. Bez twojej pomocy nie dam rady.
Remus wiedział co mówi, musiał znać dobrze okolice, bo inaczej mógłby wydawać się podejrzany.
Offline
Druid wysłuchał Remusa a następnie odpowiedział.
-Znajdujemy się w Lesie Tajemnic. Las ten jest tak nazywany ponieważ z niewiadomych mi przyczyn mieszkańcy krainy się nas boją. Niedaleko od lasu leży miasto, jednak nie wiem jak się nazywa bo za często tam nie jestem. A co do tych bandytów. Zaczął mówić druid jednak inaczej jak poprzednio.
-Pomogłeś mi zabić tych bandytów, teraz ja pomogę tobie, jeżeli oni by tu przybyli to wiedz że moi znajomi napewną udzielą tobie pomocy. Więc jak? Dalej zamierzasz iść na zachód i najprawdopodobniej zginąć?
Offline
-Oj druidzie, ustaliliśmy, że ten gołąb przyniesie bandytą list, a oni tutaj przybędą i zastaną mnie zrozpaczonego i zarazem szczęśliwego bowiem jako jedynemu z masakry udało mi się przeżyć.
Rzekł spokojnie Remus patrząc na leśnego maga.
-A później zobaczymy co przyniesie los. Najwyżej poniosę śmierć, ale widzę, że nie jesteś zwyczajnym, pospolitym druidem o jakich czytałem.
Dodał po chwili.
Offline
Druid się lekko skrępował i przeprosił.
-Oj przepraszam cię za moją nieuwagę, to przez te dzisiejsze zdarzenia. Powinieneś wiedzieć że druidzi nie lubią zabijać.
Leśny mag przeprosił a następnie oznajmił.
-Ee? Masz zamiar tu na nich czekać czy może pójdziemy do mojej chaty i odpoczniemy?
Offline
-Tak, za nim przybędą minie sporo czasu, a ja muszę wypocząć. Mogłeś źle mnie zrozumieć, bo mówiłem bardziej do siebie niż do Ciebie, drogi druidzie.
Rzekł Remus, kiwając głowa. Musiał jeszcze odpocząć po miesięcznej wyprawie. A miał ważne zadanie, mógł zemścić się za masakrę Szarego Płaszcza, to była jego jedyna szansa. Ruszył, więc z druidem do jego chaty znajdującej się zapewne gdzieś w środku lasu.
-Mówisz druidzie, że jest to Las Tajemnic? Opowiedz mi o nim więcej nim położę się i prześpię w twej skromnej chatce.
Offline
Podczas powrotu druid ci opowiadał.
-Przybyłeś do lasu tajemnic, a tenże las mieści się w krainie zwanej Samha. Ostatnimi czasy na terytoriach Samhy zaczyna się rozprzestrzeniać plaga bandytów, szmuglerów, złodzieji a także assasynów buntowników z Mafumii. Jesteś drugim człowiekiem który za mojego życia ze mną na spokojnie porozmawiał.
Po powrocie do chaty druid wziął kałamarz i napisał list w którym to zaznaczył dokładnie żeby to oni przybyli tutaj.
Zakończono akt 1. Poszukiwania
Zdobyłeś
3xOwoc.
punkty dowodzenia +2
1 reputacji u druidów
(Na reputację zrób oddzielną tabelę)
Rozdział 1.Rozliczenie
Akt 2. Zemsta
Minął tydzień od kąd napisaliście list, wystarczał tydzień by bandyci tutaj przybyli. Przez jeden tydzień ciągnący się wieki poprawiłeś walkę mieczem a także nauczyłeś się kilku leśnych sztuczek takich jak zwiększenie wytrzymałości poprzez zjedzenie magicznej papki. Teraz musiałeś zabić zastępce Szarego Płaszcza i będziesz mógł w końcu odpocząć.
Obudziłeś się, wstałeś, druida nigdzie nie było widać.
-Pewnie poszedł do innych druidów. Pomyślałeś.
Na stole zobaczyłeś kartkę. Po przeczytaniu jej dowiedziałeś się że Druid poszedł na zebranie druidów do jaskini Agranel.
Offline
Cóż Remus miał zrobić, oczekiwał zniecierpliwiony powrotu druida i przybycia bandytów, którzy ocaleli z walki pod osadą oraz tych, którzy zostali w siedzibie Szarego Płaszcza. Zemsta jest słodka, pomyślał człowiek wychodząc z chatki na świeże powietrze. Minął już tydzień od tego zwrotu akcji, a on dalej zniecierpliwiony oczeiwał przybycia bandytów do Samhy, a dokładnie do Lasu Tajemnic.
Wtedy Erevister zaczął rozmyślać o radzie, po co się radzą Ci leśni magowie, i gdzie.
Offline
Myślałeś i myślałeś ale nic sensownego ci do głowy nie przychodziło. Pewnie były to jakieś sprawy do przekonsultowania. Podczas takich przemyśleń usłyszałeś krzyki, wrzaski i wycie zwierząt. Druid ci opowiadał że nikt nie zapuszcza się do Lasu Tajemnic więc to na pewno nie proszeni goście.
-Bandyci! Pomyślałeś.
Offline
Remus szybko ruszył im na spotkanie nie wiedząc nawet co robi. Opanowała go chęć zemsty. Biegł tak szybko jak mógł, a plan sam Mu się układał w głowie. Wiedział co zrobi i co powie w danym momencie. Wiedział też, że nadejdzie niebawem Czas Zemsty. Tak, młode marzenie Erevistera miało szansę się spełnić, i to dość dużą. Nie może tylko popełnić żadnych błędów.
Offline
Dobiegłeś do miejsca skąd dochodziły cię krzyki. Po obejrzeniu całej sytuacji stwierdziłeś że to nie bandyci. Po pierwsze:Było ich za mało. Po drugie nie wyglądają na bandytów.
Ci ludzie mordowali wilki a następnie zdzierali z nich skóry, ten widok był straszny a dobrze wiedziałeś jak druidzi kochają swoje wilki i że to może ich zaboleć. Na szczęście nie wszystkie wilki jeszcze zginęły. Gdy bardziej wytężyłeś wzrok ujrzałeś że mają łuki.
Offline
Remus nie zamierzał bohatersko walczyć w obronie wilków, wiedział, że mieczem nic nie zdziała dlatego zawołał ich, by zwrócić na siebie ich uwagę.
-Hej! Chodźcie tutaj jeśli wam życie miłe! Chyba, że się boicie, chodźcie tutaj!
Krzyczał, by zwabić tutaj myśliwych i zacząć przed nimi uciekać. Jeśli jednak nie wszyscy, by za nim ruszyli zamierzał podjąć się walki, miał jakieś szanse, zwłaszcza, że wilki mogłyby Mu pomóc, a być może druid wróci na czas...
Offline
Łowcy się zaśmiali a następnie kontynuowali masakrę na wilka. Z minuty na minutę coraz więcej wilków ginęło. Do głowy przyszło ci tylko jedno.
-Oni się ze mnie śmieją i się mnie nie boją ponieważ jestem ubrany jak wieśniak.
Myślałeś jak tu ich pokonać aż tu nagle przypomniała ci się taka sztuczka.
Potrzebna jest do niej gałąź, jabłko i mech. Wszystko ma polegać na tym by po odpowiednim połączeniu składników powstał środek usypiający który położył by ich wszystkich prawie w trupa.
Offline
Remus ruszył szybko na poszukiwanie składników, gałąź nie trudno było znaleźć, mech również, a w okolicy Remus widział ostatnio jabłoń. Człowiek widział w tym szansę, jeśli zdąży zaskarbi sobie przyjaźń narodu leśnego ludu druidów, jeśli nie-powie, że się starał, ale i tak prawdopodobnie druidzi przestaną Mu ufać i uznają go za trórzcha.
Offline
Nie mogłeś sobie przypomnieć położenia jabłoni ale chociaż po drodze zerwałeś gałąź i wziąłeś mech, ostatnim składnikiem była jabłoń.
Biegnąc w poszukiwaniu jabłoni się o coś potknąłeś. Była to gałąź a obok niej jabłko! Mając wszystkie składniki próbowałeś sobie przypomnieć jak się robiło z tego środek nasenny.
Offline